"A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś
przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze
przewinienia."
Ew. Mar. 11:25
Gustaw Morcinek, pisarz związany ze Śląskiem, opisuje pierwsze przeżycia po
wyjściu z obozu w Dachau: "Najboleśniejsze jest może dla nas to, że już
nie umiemy się modlić, bo gdy ktoś z nas zacznie w chwili wzruszenia odmawiać
tę najpiękniejszą modlitwę "Ojcze nasz...", spostrzeże, iż trudno
wypowiedzieć szczerze te słowa: "I odpuść nam nasze winy, jako i my
odpuszczamy naszym winowajcom". Lecz podobnie, jak w obozie miał człowiek
wiarę, że przyjdzie dzień wyzwolenia, a wiara ta utrzymywała go przy życiu, tak
i teraz pragnie mieć tę wiarę, iż może kiedyś przyjdzie chwila, taka dziwnie
radosna, pokorna chwila, że będzie mógł wyszeptać te proste słowa: "I
odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Wielu z
nas wie, ile kosztuje przebaczenie zadanego nam świadomie bólu. A
jednak Jezus uzależnia wysłuchanie naszych modlitw i odpuszczenie grzechów
od naszego stosunku do krzywdzicieli. My wolelibyśmy oddzielnie załatwiać
sprawy z Bogiem, a oddzielnie z ludźmi. Boże zasady są inne. Przebacz
innym, a i Bóg przebaczy tobie. Nie przebaczysz - to twoja prośba o
odpuszczenie nie zostanie uwzględniona. Tak poucza nas Chrystus Pan, a my
wiemy, że On jest przy nas, by pomóc nam przezwyciężyć siebie.
"Kiedy szczerze przebaczamy, to jakbyśmy wypuszczali na wolność
więźnia. Odkrywamy wówczas, że więzień, którego uwolniliśmy, to my sami."
/Lewis Smedes/
