"Gdyż bóstwa ludów są marnością... Nie bójcie się ich, bo nie mogą
szkodzić, lecz nie mogą też nic dobrego uczynić."
Jer. 10:3-5
Pewien znany sportowiec był zdruzgotany, kiedy zorientował się, że na ważne
zawody zapomniał zabrać swą maskotkę. Twierdził, że dotychczas przynosiła mu
szczęście i bez niej na pewno je straci. Nie pomogły przekonywania trenera, że
nadaje jej przesądną moc, zamiast polegać na swojej znakomitej formie i dobrym
przygotowaniu. Trzeba było sprowadzać maskotkę. Wiele osób nie przystąpi do
egzaminu czy konkursu bez swojego amuletu, w licznych samochodach widać
maskotki, a i w niejednym domu znajdzie się coś mającego ponoć ochronić go
przed nieszczęściem. Wiara w bożki i strach przed władzą losu, którego złe
koleje można ominąć trzymając się różnych zabobonów to jeszcze pozostałość
pogaństwa. Większość ludzi powie, że praktyki te traktuje z przymrużeniem oka,
podobnie jak czytanie horoskopów. Inni, że tak na wszelki wypadek, bo nawet
jeśli nie pomogą, to i nie zaszkodzą, a przy tym czują się trochę bezpieczniej.
Ta ogłupiająca wiara w ich możliwości jest jednak ubliżaniem Bogu. Kogo się
boimy, temu też służymy, temu jesteśmy posłuszni. Polegając na rzeczach
wytworzonych ludzką ręką i pokładając w nie zaufanie jest dowodem braku bojaźni
Bożej i wiary w wszechpotężną moc Pana i Stworzyciela. Jezus nigdy nie wiązał
swych nadnaturalnych mocy z jakimiś przedmiotami czy miejscami. On przyniósł
nam wolność dzieci Bożych, usuwając fatalizm pogaństwa. Jako Jego naśladowcy
mamy budować na twórczym Duchu żywego Boga, który nie da się zamknąć w
amulecie, lecz działa tam, gdzie chce, i kiedy chce. Nie przedmioty, ale
wyłącznie Bóg może dokonać prawdziwego cudu - przez wysłuchanie naszej żarliwej
modlitwy. Uwolnijmy się od wszelkich bożków!
"Wiara w fatum sprowadza na ziemię fatum. A wiara w wolność sprowadza
na ziemię wolność."
/ks. J.Tischner/