"Weselę się z obietnicy Twojej, jak ten, który zdobył wielki
łup".
Ps. 119:162
Pewne opowiadanie perskie mówi o człowieku, który, chodząc po plaży,
znalazł drewnianą kasetkę, wyrzuconą przez morze. Otworzył ją z wielkim trudem
i odkrył, że nie zawiera ona nic poza paroma kamieniami, których wartości nie
był w stanie ocenić. Dla zabawy rzucał je więc latającym nad wodą mewom. Wracając do domu, zabrał ze sobą tylko jeden
mały kamyczek. Kiedy pokazał go przypadkiem sąsiadowi, który był jubilerem, ten
zainteresował się, oferując za kamyk dużą sumę pieniędzy. Człowiekowi, który
tak bezmyślnie wyrzucił do morza bezcenne klejnoty, nie pomogło już ani rwanie
włosów z głowy, ani robienie sobie wyrzutów za
własną głupotę. Było za późno! Kosztowne kamienie przepadły
bezpowrotnie. Nie chcemy wnikać w to, czym jest ta historia dla Persów, ale
przede wszystkim zastanówmy się, jaką wymowę posiada ona dla nas, którzy żyjemy
w tak zwanych chrześcijańskich krajach. My również posiadamy kasetkę z bezcennymi
klejnotami. Jest nią nasza Biblia, Słowo Boże, z wszystkimi drogocennymi
wersetami. Czy traktujemy ją jako skarb? Czy otwieramy ją codziennie, by czerpać
z nieocenionego zasobu mądrości i poznania? Biblia zawiera Boża wiadomość dla
zgubionego człowieka, której bezskutecznie szuka w innych miejscach: że został on uwolniony z mocy grzechu i śmierci
i mógł stać się dzieckiem Bożym w Chrystusie Jezusie. Biblia jest drogowskazem
do nieba, do Bożej chwały na wieki.
Obyśmy nikt z nas nie musiał sobie kiedyś zarzucać, że nierozważnie wyrzucił drogocenne perły
Bożej mądrości.
"Jeżeli twoja Biblia jest w świetnym stanie, to prawdopodobnie nie
jesteś."
/H.V. Lugt/