"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy
Temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz
przeszedł z śmierci do żywota."
Ew. Jan. 5:24
Przewodnik turystyczny tłumaczył uczestnikom wycieczki, jak zachować się na
wypadek pożaru prerii. Twierdził, że ściana ognia posuwa się z taką szybkością,
iż właściwie nie ma przed nią ucieczki. Jedynym ratunkiem jest rozpalić ogień
tam, gdzie człowiek się znajduje, a potem stanąć na wypalonym miejscu. Wtedy
pożar musi to miejsce ominąć. Istnieje inne poselstwo o możliwości ratunku,
przeznaczone już dla wszystkich ludzi. Jezus powiedział, że "niebo i
ziemia przeminą", a więc znany nam świat ulegnie zagładzie. Jest rzeczą
niemożliwą, aby ludzie czynili to, co im się podoba, jak gdyby nie było żadnej
odpowiedzialności i wszystko toczyło się bez końca. Musi przyjść czas, w którym
wypełnią się słowa "a dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa
z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na
niej spłoną" (2 Piotr. 3:10). Nastąpi wówczas sąd ostateczny, który ujawni
wszystko, co skryte i co zapomniane. Czy wszyscy ludzie muszą przejść przez sąd
ostateczny? Nie, ponieważ istnieje miejsce, gdzie już spadł ogień gniewu
Bożego, a jest nim Golgota. Tam nasz ratunek. Kto w tym życiu poddał się
osądowi Słowa Bożego, jest temu Słowu posłuszny i uznaje jego autorytet, ten
uniknie sądu ostatecznego. To jest obietnica samego Pana Jezusa Chrystusa i On
dotrzyma jej. Słowu o krzyżu jest mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego, kto
przyjął je wiarą.
"Ja nie umieram; ja wstępuję do życia."
/św. Teresa z Lisieux/
