„Wesprzyj umie według obietnicy swojej, abym żył, a nie dopuść, bym doznał zawodu w nadziei mojej.”
Ps. 119:116
Rozgoryczony człowiek, do którego zadzwonił jego dawny znajomy, poskarżył się: „Choruję już kilka lat, ale nasz proboszcz nie odwiedził mnie ani razu. Od młodości usługiwałem w naszym kościele parafialnym, a tam wszyscy o mnie zapomnieli”. Gdzie indziej pewna kobieta, która przestała uczęszczać na nabożeństwa, w liście do pastora podała tego powody: „Zranili mnie ludzie uważający się za wierzących. Zbywali mnie i nie pomogli, gdy ich bardzo potrzebowałam. Pomoc otrzymałam od ateistów. Nie mogę dłużej akceptować wymówki, że „chrześcijanie są tylko ludźmi”. Wasza społeczność mnie rozczarowała". Można zrozumieć frustrację ludzi, którzy czują się zawiedzeni przez chrześcijan. Powinniśmy jednak pamiętać o tym, że nigdzie w Biblii nie jest napisane, że mamy wierzyć w ludzi - ani w pastorów, ani w księży, ani w siostry i braci w wierze. Znajdziemy za to ostrzeżenia przed nadmierną ufnością ludziom, np. „Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie” (Jer. 17:5). Ale jest ktoś, kto nigdy nie zawodzi: nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus. On dotrzymuje tego, co obiecuje. Uwierz w Pana Jezusa i polegaj na Jego słowach.
„Najbardziej gorzki kielich z Chrystusem jest lepszy niż najsłodszy bez Niego.”
/Ian MacPherson/
