„Spójrzcie na kruki, że nie sieją ani żną, nie mają spichlerza ani
składnicy, a jednak Bóg żywi je; o ileż więcej wy jesteście warci niż ptaki!”
Ew. Łukasza 12:24
Troszcząc się o coś przesadnie, sprawiamy wrażenie, jakbyśmy nie wierzyli,
iż Bóg zna nasze trudności. Jakże szybko słabniemy w naszej ufności! Młodym
ptakom jest zapewne bardzo wygodnie w wyściełanym gniazdku, ze stała dostawą
pożywienia prosto w ich łakome dzioby. Jednak przychodzi dzień, kiedy muszą
nauczyć się robić pożytek ze swoich skrzydeł. Niekiedy stary ptak wręcz zmusza
je do opuszczenia gniazda, czyniąc to w sposób dla nich nieprzyjemny. Ale jest
to konieczny proces, dla ich własnego dobra i dla zachowania gatunku. Bóg
postępuje podobnie nieraz i z nami. Pozwala na wydarzenia, albo stawia nas w
nieprzyjemnych okolicznościach, które wnoszą w nasze życie trudne zmiany. Może
początkowo szokuje nas brak poprzedniego „ciepełka”, lecz jednocześnie
zostajemy zmobilizowani do dojrzałości. Uczymy się tego, próbując użyć naszych
skrzydeł wiary i ufności do Pana. Wzbijamy się coraz wyżej. Młode ptaki nie są
przywykłe do samodzielnego latania. Dlatego starszy ptak unosi się nad nimi i
obserwuje je. My również nie jesteśmy pozostawieni sami sobie. Bóg jest blisko
i przyrzeka, że kiedy osłabniemy, wpadniemy wprost w Jego ramiona. On będzie
towarzyszyć nam jak dobry Nauczyciel, aby dodać nam pewności i doprowadzić do
celu. Bóg troszczy się nawet o ptaki, jakże więc nie zatroszczyłby się o Swoje
dzieci!
„Dlaczego rezygnować? Tyle nieba mamy przecież nad nami.”
/Raol Follerau/
