„I śpiesząc się, przyszli, i znaleźli Marię i Józefa oraz niemowlątko
leżące w żłobie.”
Ew. Łuk. 2:16
Starodawna historia opowiada o dwóch mnichach, którzy wybrali się na
poszukiwanie miejsca, gdzie niebo styka się z ziemią. Przewędrowali cały świat,
szukając drzwi, przez które można wejść do nieba. Nareszcie dotarli do takich
drzwi. Zapukali do nich, a gdy im otworzono, znaleźli się w tej samej celi
klasztornej, z której kiedyś wyruszyli. Teraz zrozumieli, że miejsce, gdzie
niebo styka się z ziemią, jest tu na ziemi, tam, gdzie Bóg postawił człowieka.
Czas adwentu i świąt Bożego Narodzenia jest zawsze lekcją szczególnego szukania
i uszczęśliwiającego znajdowania. W Biblii wielokrotnie czytamy zapewnienie, że
kto szuka, ten znajdzie. Pasterze znaleźli Dzieciątko Jezus, bo szli i szukali
Go. Podobnie mędrcy ze Wschodu odbyli daleką drogę, żeby oddać pokłon nowo narodzonemu
Królowi. My dzisiaj podróżujemy naszymi szlakami życia, pytając o jego sens,
poszukując swego nieba na ziemi. Każdy dzień przybliża nas do końca ziemskiej
wędrówki, lecz czy mamy pewność, że zdążamy we właściwym kierunku? Jest tylko
jedna droga i jedne drzwi wiodące bezpiecznie ku Ojcu. Tą drogą i tymi drzwiami
jest sam Pan Jezus, oczekiwany i zapowiadany przez proroków Syn Boży. I my
śpieszmy ku Niemu, już nie ku dzieciątku, a ku zmartwychwstałemu Zbawcy,
mającemu dla nas życie i prawdę. Znajdując Jezusa, drzwi do nieba staną dla nas
otworem i już teraz będziemy mogli korzystać ze świętej obecności Bożej.
„Szukający Pana znajdą Go, a znalazłszy Go, będą Go chwalić.”
/św. Augustyn/
