"Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: Lud ten czci
mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie.”
Ew. Mat. 15:7-8
"Pewien młody człowiek, uczestniczący w biegu przez pustynię, zagubił
się pomiędzy niezliczonymi wydmami i skałami. Nie mógł odnaleźć właściwego
kierunku. Jednak nie upadł na duchu, lecz z odwagą podjął wędrówkę. Po kilku
godzinach błądzenia słońce i upał zaczęły mu dokuczać. Siły go opuściły.
Osłabiony wsparł się na skałach obok skrzyżowania trzech szlaków, które znikały
w oddali. "Wody!" zaczął szeptać ochryple. Przejeżdżał tam znany ze
swych doświadczeń lekarz. Zmierzył chłopca wzrokiem i powiedział:
"Młodzieńcze pamiętaj, że twój organizm potrzebuje dziennie przynajmniej
dwóch litrów wody. Najważniejsza jest woda, a nie jakieś świństwa, które wy
pijecie". Przejeżdżał naukowiec, który przystanął i z satysfakcją wyjaśnił
właściwości H2O oraz cud, dzięki któremu atomy łącząc się z sobą tworzą trzeci,
bardzo użyteczny element. Jedną ze ścieżek przejeżdżał ksiądz i powiedział
chłopcu kazanie. Wyjaśnił mu, że jego pragnienie wody jest całkiem słuszne i
zrozumiałe oraz zaproponował, by w oparciu o to doświadczenie pomyślał również
o pragnieniu wyższych rzeczy. Przejeżdżał również pijak, który pokazał butelkę
wódki i kpiąco powiedział, że to coś bardziej wartościowego od wody. Wszyscy
przejechali i oddalili się w swych pojazdach, wznosząc w powietrze tumany
kurzu. Młodzieniec pozostał na swoim miejscu, na rozdrożu, leżąc na piasku i
prosząc coraz cichszym głosem: "Wody!"
/Bruno Ferrero/