„I zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz, cudownych mocy wieku
przyszłego.”
Hebr. 6:5
Podróżując czasem jakąś wyjątkowo malowniczą trasą widzimy, jak otwierają
się przed nami coraz to cudowniejsze widoki. Za każdym razem jesteśmy pewni, że
już nic piękniejszego nie da się zobaczyć, ale za następnym zakrętem zaskakuje
nas jeszcze wspanialszy widok. Podobnie człowiek studiujący jakąś pasjonującą
dziedzinę, muzykę czy sztukę, nigdy nie może być pewnym, że odkrył już
wszystko. Wciąż na nowo będzie zdumiewać się pięknymi przeżyciami, jakich
dostarcza mu nauka przedmiotu. Tak właśnie ma się sprawa z Chrystusem.
Początkowo wydaje się może, że wystarczy raz zbadać historię Jego życia w
Ewangeliach i poznamy Go już wystarczająco raz na zawsze. Jednak czym bardziej
wgłębiamy się w te przekazy, a nasza relacja z Nim staje się bardziej bliższa,
tym Jezus staje się cudowniejszy. Im dłużej z Nim żyjemy, tym więcej odkrywamy
Jego miłości i troski. Im więcej zastanawiamy się nad Jego słowami, tym szersze
horyzonty prawdy odkrywają się przed nami. Człowiek podróżujący przez życie w
towarzystwie Jezusa znajdzie codziennie nowe cuda wschodzące nad jego duszą,
oświecające jego umysł i napełniające jego serce wdzięcznością i zachwytem.
Chrześcijaństwo jest stale pogłębianą osobistą społecznością z Jezusem
Chrystusem.
„Znaleźć Boga i ciągle Go szukać – oto paradoks miłości duszy! Paradoks
pogardzany przez wierzącego, który zbyt łatwo daje się zadowolić swoją
religijnością, ale rozumiany i uznany w radosnym doświadczeniu dzieci o
płonących sercach.”
/A.W. Tozer/