"I modlił się do niego, a On dał się uprosić i wysłuchał jego
błagania"
2 Kron. 33:12
Pewien książę włoski, wyznawca zasady "używaj świata, póki służą lata", dla uspokojenia sumienia uczepił się poglądu w nieodwracalność losu. Często lubił powtarzać: "Bóg przeznaczył mi albo zbawienie, albo potępienie. Jeśli przeznaczone mi zbawienie, nie zaszkodzą grzechy, a jeśli mam być potępiony, to żadna pobożność mi nie pomoże". Pech chciał, że książę ciężko zachorował. Wezwano nadwornego lekarza, któremu dobrze były znane poglądy pacjenta. Zbadawszy chorego powiedział z przekonaniem: "Waszej wysokości nie potrzeba lekarstwa, jeśli księciu pisane wyzdrowienie, to i tak wyzdrowieje". Zaskoczony książę spojrzał na lekarza zdumionym wzrokiem... Zastanawiał się co powiedzieć, aż w końcu przyznał: "Potrafisz leczyć nie tylko choroby ciała, ale i duszy". Jezus Chrystus powiedział: "Nie macie, bo nie prosicie". A jeżeli już prosimy, to niewłaściwie, by zaspokoić swe egoistyczne pragnienia. Bóg wysłuchuje naszych modlitw, jeżeli szukamy najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, jeżeli pragniemy poznać Boga, z Nim się spotkać, doznać Jego miłości. To, co musimy zrobić, to przyjąć z wiarą i wdzięcznością wyciągniętą ku nam rękę Bożą w Jezusie Chrystusie. Mamy wybór. Możemy poddać się fatalistycznym nastrojom świata, wierze w ślepy los bądź w "potencjał" człowieka. Możemy też przyjąć Boże Ojcostwo, które oferuje nam poprzez Swe dzieło pojednania. Bycie dzieckiem Bożym oznacza poleganie na Bożym Słowie, uchwycenia się z wiarą zawartych w nim obietnic. Boże odpowiedzi nie wykluczają naszej aktywności i odpowiedzialności. Najpierw zawsze się módl!
"Modlitwa jest bez wątpienia jedną z najpotężniejszych sił historii."
/R. Schneider/