wtorek, 14 stycznia 2025

Przyp. Sal. 2:10



"Gdyż mądrość wejdzie do twojego serca, a poznanie będzie miłe twojej duszy."
Przyp. Sal. 2:10

Pewien milioner rokrocznie naraża życie zaliczając kolejne szczyty Himalajów. Kiedy zapytano go, skąd wzięła się jego pasja, odpowiedział, że to nie pasja a nałóg. On po prostu nie umie już zaprzestać wspinaczki. W nas wszystkich jest pewien niedosyt, nie potrafimy powiedzieć: dość, wystarczy! Im więcej posiadamy, tym chcemy mieć więcej. Jeśli mamy już to wszystko, o czym marzyliśmy rok wcześniej, to czym prędzej wypełnimy głowy nowymi celami, bardziej ambitnymi pragnieniami. W którymś momencie uświadamiamy sobie, że nasze życie przekształciło się w nieustanną gonitwę. Krótkotrwałą satysfakcję wypiera napięcie i niezadowolenie, gdyż przed nami tyle jeszcze „gór” do zdobycia. Mało kto zapytuje siebie, czy naprawdę warto tak ciągle pędzić? Często dopiero zawał lub jakaś życiowa klęska ujawnia, jaki paradoks rządził naszym życiem. Aby wyrwać się z nałogu posiadania czy zdziałania coraz więcej, trzeba przyjść do Tego, który jest w mocy wypełnić życie nieprzemijającym sensem i prawdziwą wartością. To może uczynić wyłącznie Bóg. Nie trzeba szukać coraz to nowych szczytów, tajemnej wiedzy czy nietrwałego szczęścia. Bóg zaspokoi twój niedosyt. On daje nam właściwą perspektywę rzeczy, wnosząc w serca pokój oraz pewność, że w Chrystusie już mamy wszystko, co najlepsze.

"Nasze życie jest podobne do książki. Głupcy przerzucają jej kartki pobieżnie i bezmyślnie. Mądrzy czytają ją z zastanowieniem, ponieważ wiedzą, że mogą ją tylko raz przeczytać."
/Jean Paul/