"Chrystus wyzwolił nas, abyśmy w tej wolności żyli. Stójcie więc
niezachwianie i nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli."
Gal. 5:1
Paradoksalnie, w niewoli można być zadowolonym, a nawet wolnym, np. od
pewnego rodzaju odpowiedzialności za swoje życie. Po zniesieniu niewolnictwa
znane były przypadki zupełnej bezradności uwolnionych czarnych i ich prośby, by
wrócić do dawnego stanu. Ludzie żyjący w ustroju komunistycznym nie musieli
martwić się o wiele rzeczy, o miejsce pracy, jak kształcić dzieci i tak dalej.
Zapewniała to władza i z tego powodu niektórzy do dzisiaj tęsknią za tamtym
ustrojem. Podobna sytuacja może się odnosić do życia religijnego. Można
schronić się w cieniu różnych praw, dogmatów i przepisów ustanowionych
przez regułę, do tego stopnia, że osobista odpowiedzialność jest zmniejszona do
minimum. Postawa taka nie ma jednak nic wspólnego z dojrzałością duchową i
wolnością, do której wyswobodził nas Jezus Chrystus. To On podnosi człowieka ze
starego życia i prowadzi do życia nowego, przenosi z grzechu do życia wolnego,
z poniżenia do chwały. Nikt inny nie potrafi tego uczynić. Syn Boży stworzył
nam szansę na wolność dzieci Bożych, na zamieszkanie Ducha Bożego w nas. Pan
jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność (II Kor.3:17). Jakiż przywilej
może być naszym udziałem! Pytanie tylko, czy pragniemy takiej wolności, wszak
ona również zobowiązuje...
"Inaczej wychowuje się do posłuszeństwa, a inaczej do
rozumienia."
/ks. Józef Tischner/
/ks. Józef Tischner/