piątek, 3 stycznia 2025

Przyp. Sal. 4:18




„Ale droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci aż do białego dnia.”
Przyp. Sal. 4:18

Odchodząc na emeryturę pewien kapitan żeglugi powiedział: „W całej mojej czterdziestoletniej pracy na morzu nigdy nie spotkałem statku, który by płynął donikąd”. Słuchający tych słów marynarze roześmiali się, biorąc je za żart kapitana. Ich wesołość szybko minęła, gdy on kontynuował: „Niestety, spotkałem wiele okrętów ludzkiego życia, które zdążały donikąd. A jeśli spytałem którąś z tych osób, do jakiego portu zdąża, żadna nie odpowiedziała, że tym portem jest niebo.”. Podróżujemy po morzu czasu, każdy dzień przybliża nas do kresu ziemskiej wędrówki. Możesz być następnym, o którego upomni się śmierć. A co potem? Gdzie przybywać będzie twoja nieśmiertelna dusza? Są tylko dwa porty na wybrzeżu wieczności. Do którego z nich zdążasz? Czy wiesz, że potrzebujesz pilota, który by poprowadził twój statek życia ku Bogu? Jest nim sam Pan Jezus, który powiedział: „Ja jestem droga, prawda i żywot; nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.” Tak, jak każdy żeglarz potrzebuje mapy, by znaleźć właściwy port, tak my, by my, aby obrać należyty kierunek, potrzebujemy Słowa Bożego. Podczas silnej mgły u wybrzeży marynarze obawiają się mielizny lub skał, więc z nadzieją wyglądają świateł latarni morskiej. My mamy przywilej polegać na Chrystusie, który jest Światłością świata. On uczyni naszą drogę bezpieczną.

„Szatan w ciemności łowi, jest to nocne zwierzę; Chowaj się przed nim w światło: tam cię nie dostrzeże.”
/Adam Mickiewicz/