„A oto gwiazda, którą ujrzeli na Wschodzie, wskazywała im drogę...”
Ew. Mat. 2:9
Od dawien dawna ludzi fascynowało jasne światło gwiazd. Dla wielu
symbolizują one tęsknotę za obywatelstwem wieczności, nieba. Jedna ze dawnych
opowieści mówi o gwieździe wschodzącej na horyzoncie naszego życia. W czasach
starożytnych cudowna konstelacja była uważana za znak nadejścia wytęsknionego
Mesjasza. Opowiada o tym historia związana z Bożym Narodzeniem. Mędrcy ze
wschodu ujrzeli gwiazdę i pozwolili się jej prowadzić. Patrząc w niebo, wystartowali
dobrze, ale potem nie wystarczyły im Boże znaki i zaczęli kierować się swoim
umysłem. A rozum, jak to już nieraz bywało, zaprowadził ich pod fałszywy adres.
Zreflektowali się jednak. Spojrzeli powtórnie w niebo – gwiazda była na swoim
miejscu - i szczęśliwie doprowadziła ich do celu. Tak, jak mędrcom ze wschodu
drogę wskazała gwiazda, nam wskazuje ją Ewangelia. Czy to nie wspaniałe, że jej
światło jaśnieje dla wszystkich! Wielu z nas, miast patrzeć w górę, zagubiło
się, oddając się spekulacjom intelektualnym czy polegając na religijności i ludzkich
tradycjach. Jeszcze inni skupiają się wyłącznie na tym, co tu i teraz,
poświęcają temu cały swój czas, uczucia i emocje. Pora zawrócić, przypomnieć
sobie radość i pokój płynące z Dobrej Nowiny! Światło Ewangelii wskaże nam najprostszą
i pewną drogę ku Zbawicielowi!
„Idźmy wszyscy
razem w poczuciu miłości i obowiązku względem siebie. Nie zawracajmy z drogi
wiodącej ku Światłu.”
/P. Rosegger/