"Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie
słuchać słowa mojego."
Ew. Jana 8:43
Grupka przyjaciół dyskutowała zawzięcie, argumentując swoje stanowiska.
Tylko jedna z osób wstrzymywała się od wypowiedzi. Przyglądała się reszcie z
uśmiechem pożałowania. Gdy ktoś w końcu zwrócił na to uwagę i spytał, czy
nie interesuje ją dojście do prawdy, odparła: "Nie. Ja tam wolę za dużo
nie wiedzieć. Niech inni myślą za mnie, a ja dostosuję się po prostu do
większości". Tak wygodna postawa jest dość popularna w otaczającym nas
świecie. Czy wybory ogółu są jednak zawsze słuszne? Co z naszą osobistą
odpowiedzialnością za sposób życia, wiary, otrzymane możliwości? Czy
weryfikujemy poglądy, swoje i innych, ze Słowem Bożym? William Barclay
wyraził to w następujący sposób: "Istnieje ignorancja wynikająca z
lekceważącego stosunku do poznania. Ogólnie przyjęta zasada powiada: uczciwa
nieznajomość pewnych spraw jest obroną, ale zaniedbanie poznania jest
niewybaczalne. Człowiek nie może być sądzony za to, czego nie miał możliwości
poznać; może jednak być sądzony za zaniedbanie poznania tego, co stale było mu
dostępne... Inna ignorancja pochodzi z rozmyślnej ślepoty. Człowiek ma
możliwość odgrodzenia się od wszystkiego tego, czego nie chce wiedzieć i
odwrócić uszy od tego, czego nie chce słyszeć... Bóg dał nam sumienie i
przewodnictwo swego Ducha Świętego, ale często uważamy się za
niedoinformowanych, chociaż w szczerości serca moglibyśmy przyznać, że od
początku znaliśmy prawdę." A jak jest z nami, czy podążamy ślepo za
stadem z ich niedoskonałymi z natury pasterzami? Czy pragniemy poznać prawdę?
Jeśli tak, otwórzmy umysły i serca, wsłuchując się w słowa jedynego
dobrego Pasterza (Ew. Jana 10:11), Jezusa Chrystusa.
"Ten, kim
jestem, z tęsknotą pozdrawia tego, kim mógłbym być."
/Sören Kierkegard/