„Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje Mnie znają."
Ew. Jana 10:14
Nasz Pan musi mieć słuszne powody, że porównuje nas do owiec. Nie mamy
zmysłu orientacyjnego, gdy chodzi o drogę prowadzącą nas do wiecznego celu
naszego życia, jesteśmy bezradni i jak owce potrzebujemy Pasterza. Nazywa tak
nie tylko tych, którzy w Niego wierzą, lecz wszystkich ludzi. Różnicę czyni
tylko między zbłąkanymi i zagubionymi owcami, a takimi, które należą do Jego
trzody. Znać Chrystusa i słuchać Jego głosu
to jeszcze nie wszystko. Jezus mówi, że Jego owce idą za Nim. Tak, jak stado w
ufności podąża za swym pasterzem wiodącym je bezpiecznie od pastwiska do
pastwiska, tak i Jezus ochrania wszystkich, którzy sercem wiary przyłączyli się
do Niego. My jednak niekiedy próbujemy iść własnymi drogami i doświadczamy
wiele niepokoju, gubimy się. Owca nie może tak się zachowywać, bo zginie.
Słuchając głosu Pasterza i idąc za Nim, mamy pewność Jego opieki, choćby
ogarniały nas żywiołów świata i dochodziło do nas wiele niepokojących wieści.
Jezus przeprowadza nas przez zielone niwy i jest z nami w ciemnych dolinach.
Słabych bierze na ramiona, upadłych na duchu - pociesza i pokrzepia. Kiedy nasz
Pasterz prowadzi nas przez życie, wtedy towarzyszą nam Jego dobroć i łaska i
nikt nie wydrze nas z Jego ręki. Prowadzi nas bowiem najlepszy z możliwych
przewodników, sam Syn Boży, Jezus Chrystus, który oddał swoje życie za owce.
"Nie możesz odwrócić się plecami do Chrystusa, jeśli nie spuszczasz z
Niego wzroku."
/H.V. Lugt/