„I zwrócę na nich
oko z myślą o dobrem ... zasadzę ich, a nie wykorzenię.”
Jer. 24:6
„Pewien nosiciel wody używał do swej pracy długiego drągu, na którego przeciwnych
stronach znajdowały się dwa duże wiadra. Jedno z nich z czasem stało się
dziurawe. Nosiciel stracił po drodze połowę jego zawartości, zanim dotarł do
domu swego pana. Pierwsze z wiader było bardzo dumne z siebie, że tak perfekcyjnie
wykonuje swoje zadanie, kiedy drugie, dziurawe, było coraz mocniej zasmucone na
skutek swojej wady. Było pewne, że kiedy nosiciel zorientuje się o tym fakcie,
wyrzuci je na śmietnik. Po dwóch latach na przemian to strachu, to wyrzutów
sumienia, postanowiło jednak wyjawić prawdę. Rzekło do nosiciela: „Wstydzę się
tak bardzo, ponieważ przez dziurę w moim boku wycieka połowa wody i z mojego
powodu musisz więcej pracować”. Nosiciel wody popatrzył na nie uważnie i
odrzekł: „Wracając do domu mego pana, chciałbym, abyś zwrócił uwagę na kwiaty, które kwitną na
brzegu drogi”. W istocie, gdy nieco później wracali znów od rzeki, dziurawe
wiadro spostrzegło wspaniałe polne kwiaty na krawędzi drogi. Ich widok
pocieszył go trochę, ale nie na tyle, by wyzbyć się świadomości swej winy. Nosiciel,
jakby wyczuwając jego smutek, przystanął i zaczął mówić: „Czy zauważyłeś, że
tylko po twojej stronie drogi kwitną kwiaty? To nie przypadek. Ja od początku
wiedziałem o twojej wadzie i po prostu wykorzystałem ją. Zasiałem kwiaty po
twojej stronie ścieżki i każdego dnia, gdy szliśmy od rzeki do domu mego pana,
ty je podlewałeś. Codziennie mogę te śliczne kwiaty podziwiać, jak i dekorować
nimi stół mego pana. A to wszystko dzięki temu, że jesteś właśnie taki, a nie
inny”. Każdy z nas ma jakieś wady, ale
jeśli zezwolimy, to nasz Pan będzie nas używał, by dekorować nami dom swego
Ojca. Nie bój się swoich skaz. Przyznaj się do nich, a nasz Pan wykorzysta je
dla Swego dzieła. W naszej słabości znajdziemy moc Bożą moc.“