"Ci, którzy ufają Panu, są jak góra Syjon, która się nie chwieje, lecz
trwa wiecznie."
Ps. 125:1
Nasze serca są częstokroć pełne zaufania do ludzi i spraw, bez których, jak
nam się wydaje, byśmy się nie obeszli. I dlatego przeżywamy tyle zawodów. Będzie
tak się dziać, dopóki polegać będziemy na rzeczach zmiennych i nietrwałych.
Jedynie Boże obietnice są stałe, On jest zawsze ten sam - "zaiste Ja, Pan,
nie zmieniam się" (Mal. 3:6). Pomyślmy, ile Bóg mógłby dla nas zrobić,
gdybyśmy pozostali wierni swojej pierwszej miłości, zawsze szli z Jezusem
Chrystusem. "To trudne!", powiemy. Owszem, może się zdarzyć, że tak
jednoznaczną postawą stracimy okazje do "ustawienia się" w życiu, a
nawet przyjaznych nam wcześniej ludzi. A jednak, jeśli człowiek wierzący chce
być szczęśliwy na swej ziemskiej ścieżce, to istnieje ku temu tylko jeden
kierunek: ufność i posłuszeństwo Bogu. Słowo Boże mówi: "Sprawiedliwy z
wiary żyć będzie". Nawet, jeśli czasem wydaje się nam, że lepiej byłoby iść
jak dawniej, według swoich planów, to nie dajmy dostępu tym myślom. Niech nasze
serca otwierają się na Jego Słowo, ono wzmacnia wiarę zapewniając, że nasz Bóg
jest wieczny i zawsze możemy na Nim polegać. Człowiek, który nie posuwa się
naprzód w uzależnianiu pojedynczych kroków od Boga, będzie chwiejny i niepewny
tego, ku czemu zdąża. Zaufanie daje pokój i pewność. Możemy wtedy bez obaw
kroczyć przez ten wrogi i samolubny świat, ponieważ posiadamy radosną
świadomość, iż Bóg jest przy nas i nic nie może oddzielić nas od Jego miłości.
"Jeśli będziemy pamiętać, że Boże miłosierdzie nie jest chwilowym
nastrojem, lecz atrybutem wiecznego Boga, przestaniemy się obawiać, że któregoś
dnia go zabraknie."
/A.W. Tozer/