„Odpowiedział Jezus: Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci to nie
było dane z góry;"
Ew. Jan. 19:11
Podchodząc do pewnych faktów czystą logiką można popaść w pesymizm i
beznadziejność. Sytuacja w naszej ocenie zdaje się być bez wyjścia. Czujemy się
bezradni w obliczu górujących nad nami sił zła i wrogich czynników. Nie inaczej
zdawało się być w życiu naszego Pana, kiedy zdradzony stanął przed Piłatem,
zdany na jego kaprysy i łaskę. Ten nie omieszkał oznajmić Jezusowi, iż posiada
nad Nim nieograniczoną władzę. Tak było po ludzku, ale nasz Pan uświadomił
Piłatowi, że nic nie dzieje się bez zrządzenia i przyzwolenia Boga. Tym samym
do oceny sytuacji włączył rzeczywistość duchową i fakty ukazały się już w
zupełnie innym świetle. Mając świadomość, iż toczące się wydarzenia są w
najdrobniejszym szczególe kontrolowane przez Boga, nie ma już powodu, by
załamywać się czy popadać w panikę. Zarówno nasz Pan, jak i później apostoł
Paweł przyjmowali wszystko z całkowitym spokojem, godnością i z zupełną
pewnością w potęgę i wszechmoc Bożą. Wypełniali oni powierzone im posłannictwo
mimo dramatycznych wypadków, nie pozwalając, by zakłócały one ich relację ufności
do Boga. Taka postawa w równym stopniu dotyczy wszystkich prawdziwych ludzi
wiary. Nie zapominajmy o rzeczywistej ocenie sytuacji, włącznie ze sferą dla
nas niewidzialną, a nie tylko o tej pozornej, widzialnej. Mądrość i moc Boga
nieskończenie przewyższa nasze problemy, sprawdziany i próby.
„Nie wiemy, co
przyniesie przyszłość, lecz wiemy Kto trzyma ją w ręku.”
/Joanie E. Yoder/
