"Jak namaszczenie Jego poucza was o wszystkim i jest prawdziwe, a nie
jest kłamstwem, i jak was nauczyło, tak w Nim trwajcie."
1 Jan. 2:27
Nie ma chyba człowieka, którego nie można by sprowokować do ujawnienia
swych emocji. Jak niestała może być granica pomiędzy stałym kontrolowaniem
siebie, a tego już niemożnością dobrze pokazał film Zanussiego "Barwy
ochronne". Różne sytuacje życiowe sprawiają, że staramy się dopasować do
nich swe postawy. Nakładamy maski, dążymy do "pustki emocjonalnej",
zakładając, że to najlepszy sposób przetrwania. Człowiekowi wydaje się, że ma
wszystko pod kontrolą, lecz to życie na kruchym lodzie. Nie tylko wspomniany
film ukazuje, jak niekiedy nagle "pękamy" i na nic nasze chęci
opanowywania siebie. Będąc w Jezusie nie potrzebujemy już żadnych "barw
ochronnych". Wraz z całym bagażem swoich zwątpień, trosk i niepewności
możemy je zrzucić u Jego stóp i po prostu zawierzyć Temu, który jest Prawdą.
Nasz Pan nauczy nas, czym jest życie w prawdzie, gdzie miast pychy, obojętności
czy lęku przed ludźmi główną pobudką do zważania na swe emocje będzie miłość do
Boga i do bliźnich. On nie oczekuje po nas natychmiastowej doskonałości.
Stopniowo będziemy uwalniać się od kłamstwa i asekuracji, lecz nadal zdarzy się
nam popełnić głupstwo lub wypowiedzieć słowa, których później będziemy żałować.
Przychodząc do Pana, mamy jednak obietnicę, że On przyjmie nas, pomoże i
pouczy, aby coraz lepiej podobać się Bogu. Tylko w połączeniu z Jezusem
Chrystusem możemy zwyciężać siebie w tym, co należy jeszcze do naszej starej
natury. Trwając w Nim, zaczniemy żyć w prawdzie, której Bóg błogosławi.
"Gdzie zawodzi ludzka istota, tam triumfuje Boża wierność."
/Karl Barth/