„Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to
dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.”
Efez. 2:8-9
Efez. 2:8-9
„Rodzina hiszpańskich emigrantów po 20 latach od wyjazdu
z ojczyzny zaplanowała powrót do ziemi swych przodków. Biuro
podroży zapewniało ich o korzystnej ofercie przejazdu, lecz ojciec rodziny
wiedział swoje: „I tak się zabezpieczę!”. Chcąc jak najwięcej zaoszczędzić,
kazał żonie spakować na rejs wiele bochenków chleba i 15 kg sera. W pierwszy
dzień cała rodzina ze smakiem zjadła świeży chleb z kawałkiem dobrego sera. Na
drugi dzień wszyscy byli jeszcze tak radośni i podnieceni, że bez wahania
zjedli ten sam chleb z serem. Potem jedli ser z chlebem i znowu chleb z serem.
Na piąty dzień jedli chleb, ser i chleb, a dzień później ser, chleb i ser. Pod
koniec tygodnia ich cera przybrała jasnożółty kolor sera. Nikt się do nich nie
zbliżał, ponieważ wszyscy myśleli, że zachorowali na żółtaczkę. W dniu, w
którym mieli przybyć do portu hiszpańskiego, zdali sobie sprawę, że wysiłek,
który wkładali w to, by pogryźć chleb, osłabił ich zamiast dodać im sił. Żona
przekonała męża, żeby uczcili przyjazd do Hiszpanii bogatym i obfitym obiadem w
restauracji pierwszej kategorii. Jednej rzeczy byli pewni: tego wieczoru nie
zjedliby już ani chleba, ani sera. „A niech to!”, odpowiedział ojciec rodziny.
„Zapłacę, po to tyrałem przez 20 lat!”. Natknął się właśnie
na jednego z oficerów, więc zapytał go: „Gdzie jest restauracja pierwszej
kategorii?”. „Proszę mi pokazać bilet”, rozkazał oficer. „Proszę mi
wybaczyć, że chcę go zobaczyć, ale z restauracji pierwszej kategorii mogą
korzystać tylko pasażerowie, którzy mają specjalny bilet”. W złym humorze, z
twarzą jeszcze bardziej bladożółtą ze złości emigrant wyciągnął bilet,
który był cały pognieciony i wydawał bardzo silny zapach sera. Oficer przyjrzał
mu się bardzo dokładnie, po czym zdziwiony stwierdził: „To pan nie wie, gdzie
jest restauracja? Pana rodzina ma przecież wspaniały bilet! W jego cenę
wliczone są trzy posiłki dziennie w restauracji pierwszej kategorii przez cały
czas podróży!”.
To samo zdarza się nam. Chrystus obdarzył nas wspaniałym „biletem”
łaski, otwierając nam drogę do zbawienia i nowego życia. Mówi nam o
tym Jego Słowo. Tymczasem my ignorujemy je i postępujemy po swojemu. Żywimy się
twardym chlebem smutku oraz serem goryczy, nie korzystając z faktu, że Chrystus
już za nas zapłacił Swoją drogocenną krwią. Nie wierzymy Bożej ofercie.“
/José H.P. Flores/