„Uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany”
1 Tymoteusza 6:12
Na brzegach węgierskiej rzeki Cisy co roku przez kilka dni odbywa się wspaniały spektakl z milionami larw jętki. Po trzech latach życia w piasku koryta rzeki niemal jednocześnie wypływają na powierzchnię wody. Ich skóra na powietrzu pęka i rozwijają swoje skrzydła. Dla obserwujących jest to imponujące zjawisko, jednak jątki mają tylko cztery godziny na swój dziewiczy lot, gody oraz złożenie jaj. Zaraz potem umierają. Ktoś może pomyśli: biedne stworzenia, żyją tylko dla chwili. To prawda, ale czyż wiele ludzi nie ma podobnie, już z własnego wyboru? Jedni celowo nie troszcząc się o jutro, nie myśląc o tego konsekwencjach dla siebie i innych. Drudzy natomiast egzystując jakby tylko dla wielkich chwil, które czasem są wręcz ich jedynym sensem życia. Pragną być sławni, zdobywać duże pieniądze, nagrody i gromkie brawa. Pomniejszają swoje szczęście koncentrując się na tym jednym celu. Jest to dalekie od tego, co Bóg nam wyznaczył. On chce dać nam pełnię życia w Jego obecności, i to każdego dnia aż po wieczną radość w niebie. Ten, kto dzięki Jezusowi Chrystusowi odnalazł nową drogę życia, nie potrzebuje krótkich błysków mających podnieść własne ego i przyciągnąć uwagę innych. Świadomość bycia wartościowym dzieckiem Bożym rozszerza naszą perspektywę o wieczność.
„Całe życie jest przygotowaniem do spotkania z Chrystusem”.
/William Barclay/