„Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi
Bożymi i nimi jesteśmy.”
1 Jan. 3:1
Niektórym ludziom trudno jest nazywać Boga „Ojcem”. Wywołuje to w nich
reakcję emocjonalną, której sami nie rozumieją. Następuje w nich jakaś blokada
przeszkadzająca im wypowiedzieć to słowo. Przyczyn może być wiele. Niektórzy
przez całe życie słyszeli, że jedyną pełną szacunku formą zwracania się do Boga
jest „Panie Boże”. Jednakże sam nasz Pan, Jezus Chrystus, poucza nas, abyśmy
modląc się nazywali Boga naszym Ojcem (Mat. 6:9). Inni ludzie z kolei nie
potrafią spontanicznie zwrócić się do Boga: „Ojcze”, ponieważ nigdy nie poznali
Go osobiście. Istnieje duża różnica między wiedzą o Bogu czy nawet zgodą
intelektualną na Boga, a osobistym poznaniem Go. Dopiero przyjęcie Jezusa
oznacza wstąpienie w nową relację z Bogiem, w której Sędzia staje się Ojcem, a
daleki staje się bliskim. „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się
dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego” (Jan.1:12). Jeszcze inni ludzie
nie potrafią swobodnie nazywać Boga „ojcem” z przyczyn zranień emocjonalnych,
jakie w sobie noszą oraz bólu wynikającego z doświadczeń z własnym, rodzonym
ojcem. Może i ty masz za sobą podobne przeżycia, które wypaczają ci pojęcie
ojca i uniemożliwiają takie postrzeganie Boga? Wiedz jednak, że Bóg leczy chore
serca. Jego miłość oraz śmierć Jezusa sprawiły, że nie musimy dźwigać bólu
przez całe życie, On uzdrawia i daje nowy początek. Przyjęcie Jezusa i osobiste
spędzanie czasu z Bogiem złamie twoje wszystkie blokady. Im lepiej Go poznasz,
tym bardziej przekonasz się, że On jest kochającym Ojcem, mającym zawsze czas,
mogącym zrobić więcej, niż jesteś w stanie prosić i myśleć. Zaufaj Jego
miłości, to najlepsza droga do stania się dzieckiem Bożym.
„Człowiek jest
tęsknotą Boga, jest celem Jego miłości.“
/św. Augustyn/