"Biada tym, którzy są bohaterami w piciu wina i mocarzami w mieszaniu
mocnego napoju"
Izaj. 5:22
To, co dobre dla jednego człowieka, może być całkowicie złe dla drugiego.
Tak jest z wieloma sprawami dotyczącymi naszego życia, jak pokarmy i napoje,
które przyjmujemy do siebie, korzystanie z propozycji podsuwanych przez świat,
rodzaj sportu i inne. Często jest to tylko kwestia rozsądnego podejścia do
danej rzeczy, umiaru, dobrej oceny swoich możliwości. Ale niekiedy nawet to, co
nam nie uczyni bezpośredniej szkody, może stać się zachętą dla kogoś słabszego
- i jego osobistą tragedią. Niejeden chrześcijanin powołując się na werset
psalmu, iż to Bóg daje "wino, które rozwesela serce", częstuje nim
gości, nie biorąc pod uwagę jakże różnego wpływu alkoholu na ludzi. My sami być
może potrafimy przeciwstawić się pokusie, by nie wypić ponad miarę, podczas gdy
ktoś inny nie będzie już w stanie nad tym zapanować. Nikt nie powinien folgować
własnym zachciankom i przyjemnościom, jeżeli kogoś drugiego może to doprowadzić
do upadku. Miłość braterska zobowiązuje nas do troski o bliźniego, zwłaszcza o
słabszych braci i siostry, podatnych na pewne pokusy. O ile pewna rzecz jest
zagrożeniem lub powodem zgorszenia dla innego człowieka, to nawet, jeśli nam
nie czyni szkody, najlepiej wtedy z niej zrezygnować. Wiara w Chrystusa pomoże
nam na to spojrzeć od strony miłości.
„Nie
powinniśmy kochać ludzi na tyle, aby dla nich kochać ich występki, a nie
powinniśmy nienawidzić występków na tyle, aby dla nich nienawidzić ludzi.”
/św. Augustyn/