„Albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe,
którego nie chcę, to czynię."
Rzym. 7:19
Rzym. 7:19
Eskimoski rybak przybywając na targ do miasteczka
przyprowadzał ze sobą dwa psy. Nauczył je walczyć ze sobą na rozkaz. Ludzie
zbierali się, aby oglądać ich walkę, robili między sobą zakłady, a rybak
zbierał opłatę dla siebie. Nikt nie umiał przewidzieć, który z psów jest
silniejszy, gdyż każdy z nich to wygrywał, to znów był pokonany. Tylko ich
właściciel wiedział, kto danego dnia okaże się zwycięzcą. Wreszcie zdradził
swoją tajemnicę: "Jednego głodzę, a drugiego karmię. Wygrywa zawsze ten
karmiony, bo jest silniejszy". Wewnętrzna walka dobra i zła towarzyszy
ludziom od zawsze. Nieobca jest tym wszystkim, których sumienie nie jest
jeszcze stępione, których dążenia nie są skierowane wyłącznie na zaspokajanie
potrzeb i pragnień ciała. Według Biblii człowiek z jednej strony wywodzi się z
ziemi (ciało), z drugiej z tchnienia Bożego (duch). Z tej dwustronności wynika
skłonność do złego i do dobrego. Toczy się nieustanna walka, jakby dwie natury
zmagały się o panowanie nad nim. Pomimo to, w najgłębszych odczuciach wiemy, że
nasze "ja" jest jedno, choć różne skłonności biorą nad nami przewagę.
I to tylko my jesteśmy odpowiedzialni, która z nich zwycięży. Jeżeli zagłodzimy
stronę duchową, wynik tej nierównej walki jest łatwy do przewidzenia. Zmagania
te nie kończą się, dopóki jesteśmy w ciele, dlatego tak ważnym jest, czym się
nasycamy. Wybór należy do nas. Jezus powiedział o sobie, że jest chlebem
żywota. Trwając w Chrystusie, posilając się Jego Słowem, uczyni nas gotowymi do
walki i silniejszymi po każdej kolejnej próbie. Nie zapomnij o dzisiejszym
"posiłku"!
"Człowiek błądzi nie w świecie, ten względnie dobrze
umie rozszyfrować, ale błądzi w gąszczu własnej sprzecznej natury."
/ks. Wł. Sedlak/