"Już was nie nazywam sługami, ... lecz nazwałem was przyjaciółmi
"
Ew. Jana 15:15
Stanley Baldwin, pisarz amerykański, podzielił się kiedyś wspomnieniem z
młodości, w której doświadczał dużej biedy. Z tego powodu był człowiekiem
zamkniętym w sobie, zakompleksionym, co maskował arogancją. Nie miał przyjaciół
i nie zdawał sobie sprawy, że swoją postawą odpycha ich od siebie. Wraz ze swą
rodziną przyprowadził się do nowego miasteczka, zamieszkali w skromnym domku,
ale nie było ich stać na opłacanie wywozu śmieci. Stanley zakopywał je więc na
podwórzu, co nie było łatwe, bo ziemia była wtedy zmarznięta. Kiedyś, gdy był
właśnie zajęty tą czynnością, przechodził tamtędy kolega, próbujący zagadnąć
Stanleya. Ten jednak nie chciał, aby dowiedział się, co robi i zbył go dość
niegrzecznie. Dopiero dużo później zrozumiał, że wtedy nie tylko odwrócił się
od kogoś, kto chciał się z nim zaprzyjaźnić, ale także nie dopuścił do czegoś,
co on z pewnością od razu by mu powiedział: że w ich mieście dla wszystkich
mieszkańców wywóz śmieci był za darmo. Jeśli ma się naście lat, to człowiek nie
czuje się zbyt dobrze w swojej skórze; często ma wiele kompleksów, zahamowań i
problemów z samym sobą. Jest to okres przejściowy; nieszczęściem jest dopiero,
gdy człowiek zostanie przez całe życie w fazie rozwojowej 15-latka. Jednak be
względu na wiek, my sami i ludzie wokół nas wyglądają już całkiem inaczej, gdy
poznamy Jezusa. Życie z Nim uświadamia nam naszą wartość w oczach Boga, a tym
samym pozbawia egoizmu, niezadowolenia i lęków. Jeśli jeszcze nie znasz Jezusa,
nie zwlekaj, by Go poznać. On pragnie przyjaźni z tobą i udzieli ci rad,
chroniących cię przed niepotrzebnymi skutkami polegania tylko na sobie.
"Twój kryzys tożsamości skończy się, gdy utożsamisz się z
Chrystusem."
/V.C. Grounds/